czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział 1; Początek

    Kolejna trója z fizyki, nie jest dobrze. Była raczej piątkowym uczniem, a ten przedmiot był dla niej niemożliwy do nauki. Hm, chociaż tutaj nie chodziło o samą naukę, nauczyciel za dużo wymagał o wiele za dużo.
    Ma na imię Danuta i wczoraj skończyła dopiero (albo 'aż' jak kto woli) piętnaście lat. Jest optymistką i po części realistką. Potrafiła kuć całymi nocami, aby poczuć ulgę w sercu. Nie znosiła czegoś nie umieć, nie potrafić odpowiedzieć na jakieś pytanie. Czwórka była dla niej niewystarczalna. Miała rodziców, którzy raczej nie wyróżniali się niczym niezwykłym. Brat też należał do normalnych osób, nigdy się nie uczył nawet przez większość czasu nie było go w domu. Miała długie, rude włosy, których wręcz nienawidziła. Ma około 170 cm wzrostu, czyli ani nie jest wysoka ani mała. Chodziła w eleganckich ciuchach, uwielbiała uśmiechać się na wszystkie strony. Była życzliwa i miła, ale bardzo dużo myślała. Tak to zdecydowanie należało do jej wad. Miała też często wyrzuty sumienia... z byle błahostek, nie cierpiała sprawiać komuś przykrości, a kiedy kogoś uderzyła nawet przez przypadek potrafiła tę osobę przepraszać przez tydzień. Tak to też należało do jej wad. Robiła się czerwona kiedy przyszło jej rozmawiać z chłopakiem.
I w sumie to ona też jest normalna.
    Przeszła przez korytarz, oczywiście dziewczyny, które siedziały na ławce, przyglądały się każdemu i ona również nie przeszła niezauważalnie. Wyszła ze szkoły i skierowała się w stronę domu. Jednak przed tym pomachała jeszcze swojej koleżance z ławki. Rzuciła torbę z pleców, otworzyła lodówkę i wyciągnęła jogurt. Nikogo nie było w domu, jak zwykle zresztą. Wyciągnęła książkę ,, Świat Zofii'' i wciągnęła się w magię tej niesamowitej książki. Skąd wziął się ten świat? Kim ty w ogóle jesteś? To były pytania, na które próbuje odpowiedzieć ta książka.
A jak wygląda Twoja odpowiedź?
    Trzecia w nocy, a dopiero uczyła się z biologii. Ogarnęła włosy i spojrzała przez okno. Ciemno, jedynie świeciły na niebie gwiazdy. Lubiła na nie patrzeć. Noc jest piękna, ale piękniejszy od tego jest sen, którego nie często zaznawała. Jednak za oknem zobaczyła też jakąś postać. Co to mogło być? Przyjrzała się, figura kobiety z pewnością. Chodziła wokół domu. Zauważyła ją, musiało to wyglądać głupio, bo okropnie się w nią wpatrywała. Uciekła i weszła do domu. Dopiero teraz Danuta zorientowała się, że weszła do jej sąsiada, który jak jej wiadomo, mieszka sam. Nigdy za nim nie przepadała, był niemiły i bardzo często chamski dla wszystkich.
O co mogło chodzić?
     Przez praktycznie całą noc, nie mogła spać. Myślała tylko o tym co tak naprawdę się wydarzyło. Niby to była chwila, nawet nie wiem czy 2 minuty, a jednak dziewczyna nie potrafiła tak o tym zapomnieć. Niemożliwy jest fakt, że jej sąsiad przygarnął do siebie jakąś istotę żywą, przecież on nienawidził ludzi i zwierząt. Kiedy robiło się już jasno, nie czekała ani chwili i szybko wyszła z łóżka, aby potem wyjść z domu, gdzie na przystanku mogła zaobserwować sąsiada. Jednak ku jej rozczarowaniu nie działo się kompletnie nic, dopiero za chwilę wyszedł z domu i również podszedł na przystanek. Miał ponad 30 lat, był wysoki, a w dodatku był brunetem. Właściwie to był przystojny, ale jego charakter już nie. Udawał zainteresowanie przejeżdżających samochodach, ja również zastosowałam tę technikę i mogło to wyglądać dość śmiesznie. Kiedy on nagle po prostu poszedł w kierunku swojej pracy. Zapewne miał już dość czekania na autobus, jednak po trzech minutach, nadjechał, jednak mężczyzna nie zawrócił i szedł dalej.
     Jako jedyna w klasie dostała piątkę ze sprawdzianu z biologii. Oczywiście nikt nie był zdziwiony, a dziewczyna nie należała raczej do osób bardzo cieszących się z tego jednego, małego sukcesu. Piątki, a nawet czasami szóstki nie radowały ją już jak kiedyś. Chciała zebrać myśli, jednak nie było to możliwe przy takim wrzasku w klasie. Każdy z każdym o czymś dyskutował, nikt nie potrafił zamknąć choć na chwilę ust i posiedzieć w całkowitej ciszy.
Oprócz niej.
     Skąd się wzięłaś? Niby prosta odpowiedź, a skąd się wzięła twoja mama? a babcia? a prababcia? a praprababcia? no dobra, a skąd się wzięły małpy? i tak bez końca. Właśnie teraz to męczyło Danutę, przecież wszystko musiało mieć swój początek, ale coś musiało istnieć od zawsze. O CO CHODZI?! Teraz sama sobie zaprzeczyła, bo jeżeli coś istnieje od zawsze to nie wszystko miało swój początek. Im częściej o tym myślała tym bardziej robiło się to głupsze i skomplikowane.
A ty co o tym myślisz?

,,Wiele tracimy wskutek tego,
że przedwcześnie uznajemy coś za stracone''
~Johann Wolfgang Goethe

,,Rzeczą człowieka jest walczyć, 
a rzeczą nieba - dać zwycięstwo.''
~Homer